Powalony świat...
Komentarze: 0
Pewnie powiecie, albo pomyślicie, że znowu jakaś nastolatka sie buntuje, ale zapewniam was, że tak nie jest. Ja naprawde mam pojebane życie : Mój stary wszystkiego się czepia...może to mizerny powod, ale na prawdę to jest okropne...a zresztą pewnie nie bedziecie chcieli tego sluchać, bo kilka razy wzięlam leki i probowałam sie zabić...tak, nie boje sie tego slowa. Większość nie doszlych zabojczyn siebie (!) nie chce o tym mowić, ale właśnie dlatego chce to powiedzieć. Nie mam ani chlopaka, jestem chyba ladna, ale nie wiadpomo dla czego nie mialam nigdy. Większość nastolatek chce sie zabic, bo zerwała z chlopakiem (czytalam statystyki), a ja gdybym miala kogos, kto by chcial ze mną zerwać by.labym w siodmym niebie!!!!!!!!!! No, ale nie zabilam się, bo nie pomyślałam jakie biorę leki... brałam po 15 tabl., ale nie patrzyłam się czego. I okazalo sie, że to byly albo witaminy, albo rutinoskorbin, albo coś takiego (!) Więc ppomyślałam sobie, że jesli probowalam jush tyle razy i nadal żyję, to może jestem komus potrzebna...ale jak narazie nie widać tego zbytnio...w sobote mamy dyskoteke, moze sie cos zmieni, jesli tak to na 100% napisze...a was prosze o komentowanie notek i wpisywanie sie do ksiegi gosci!!!
Dodaj komentarz